Może zacznijmy od tego, że w Zielonkach zawsze czujemy się niemalże jak w domu. Zaledwie kilka kilometrów od naszej siedziby w Krakowie, a atmosfera tam jakby inna – spokojna, przyjazna, wręcz sielska.
Kiedy podjechaliśmy pod uroczy domek na obrzeżach tej miejscowości, już od progu powitał nas miły zapach domowego ciasta i ciepłe uśmiechy gospodarzy. KLINZO w akcji – zakasaliśmy rękawy i czekała nas praca pełna wyzwań i radości!
Dywan, który mieliśmy zaszczyt prać, to nie był byle jaki kawałek tekstyliów. Był to dywan z prawdziwie królewskim włosiem, które niosło z sobą historie niejednego przytulnego wieczoru przy kominku. Nasi specjaliści, uzbrojeni w sprzęt rodem z filmów science fiction, zaczęli działać z iście kalibrem profesjonalnym.
Woda, środek piorący i niesłychana precyzja naszych ruchów sprawiły, że każdy włosek tego dywanu odzyskał swój blask. Długie, delikatne włosy pod wpływem naszych działań unosiły się niczym mgła nad poranną łąką. (Tak, to my, KLINZO, sprawiamy cuda na dywanach)
Nasza wizyta zakończyła się kawą i ciastem, podziękowaniami gospodarzy i oczywiście, blaskiem zadowolenia na twarzy. Dywan, który odnowiliśmy, zdawał się podziękować za troskę – wyglądał, jakby właśnie wrócił z długiej, uspokajającej wakacji.
Drodzy Klienci, to właśnie dla Was działamy, dbamy, przenosimy magię czystości do każdego zakątka. Zielonki z pewnością jeszcze o nas usłyszą, a my już nie możemy się doczekać kolejnej misji – może to będzie Twój dom, Twoje dywany? Kto wie!
Z pozdrowieniami i uśmiechem,
Ekipa KLINZO z Krakowa