Dotarliśmy do cmentarza w słoneczny poranek, który wypełniony był nie tylko melancholią, ale i ogromną ilością opadających jesiennych liści. Atmosfera była wyjątkowa – cmentarz w Niepołomicach ma coś magicznego w swoim spokojnym zakątku. Zdziwiliśmy się, jak szybko przemienia się w miejsce pełne życia – w pewnym sensie.
Po zapoznaniu się z mapą cmentarza, rozstawiliśmy się z naszymi narzędziami, gotowi do boju z kurzem, mchem i wszelkimi zanieczyszczeniami. Pierwszy nagrobek przywitał nas swoją patyną, ale po kilku chwilach zauważyliśmy, jaki potencjał kryje się pod tą warstwą czasu.
Pędzle, szczotki, a nawet nasze specjalne detergentów – wszystko znalazło swoje miejsce w tym eklektycznym balecie sprzątania. Każdy pomnik, nagrobek, a nawet maleńkie pamiątkowe tabliczki odzyskały swój dawny blask. Nic tak nie cieszy, jak widok czystych, błyszczących powierzchni, które przypominają o przeszłości i historii tego miejsca.
W środku pracy zatrzymaliśmy się na krótką przerwę, by docenić ciszę i spokój tego miejsca. Cmentarze mają niesamowitą moc przypominania nam o wartościach, które często przyćmiono w biegu dnia codziennego. A już na pewno, po kilku godzinach intensywnej pracy, nabraliśmy nowego szacunku do takich miejsc.
Na koniec dnia wyskoczyliśmy na chwilę do naszej ulubionej kawiarni w Niepołomicach, by zregenerować siły po dniu pełnym wrażeń i emocji. Cała ekipa KLINZO wróciła do Krakowa nie tylko z poczuciem dobrze wykonanej pracy, ale także z ciepłem w sercu, które daje dbanie o takie miejsca.
Do kolejnego sprzątania – czekajcie na nasze przygody!
Zespół KLINZO