Ściągnęliśmy nasze magiczne narzędzia i wkroczyliśmy do działania. Wszędzie dookoła welurowe tapicerki tylko czekały, by na nowo rozbłysnąć w pełnym blasku! Pogoda za oknem sprzyjała naszej pracy, a w powietrzu unosiła się atmosfera ekscytacji.
Zanim się obejrzeliśmy, cały zespół KLINZO porwał się do roboty. Krok pierwszy: delikatne odkurzanie – niczym najczulsze pieszczoty. Welurowe obicia zaczęły odżywać pod nawałem naszego sprzętu. Mieszkanie wypełniły się szumem maszyn i odpowiedzialnym hałasem pracy.
Krok drugi: nałożenie specjalnej mieszanki czyszczącej. To jakbyśmy zafundowali materiałowi welurową maseczkę, która przywraca gładkość i kolory. Potem szorowanie – nieszablonowe, dokładne, pełne pasji. Czuliśmy się jak artyści, którzy malują swoje arcydzieło.
Z czasem tapicerki zaczęły lśnić, jakby budziły się z długiego snu. Z każdą chwilą nabierały nowej energii. Krok trzeci: ostateczne płukanie i suszenie. Nadało im to blasku, który nie przemija.
Pod koniec dnia, zmęczeni, ale pełni satysfakcji, spojrzeliśmy na swoje dzieło. Mieszkanie na Wzgórzach Krzesławickich zamieniło się w oazę czystości i elegancji. Z radością dostajemy wiadomość zwrotną od zadowolonego klienta, który cieszy się nowym życiem swoich mebli.
Takie dni przypominają nam, dlaczego uwielbiamy to, co robimy w KLINZO. Nasza pasja i zaangażowanie są silejone każdego dnia, a efekty naszej pracy mówią same za siebie.