Nasz wóz, pełen nowoczesnych urządzeń, pomknął jak błyskawica, a my – z uśmiechami na twarzach – dotarliśmy do Swoszowic. Klientka, sympatyczna pani Kasia, przywitała nas kawą i ciepłym rogalikiem. Wnet zaintonowała o problemach z zalanymi wykładzinami – a my, jak zawsze gotowi na wyzwanie, chwyciliśmy za nasze magiczne osuszacze.
Rozłożenie sprzętu to była czysta przyjemność. Niby jakbyśmy grali w układankę dla profesjonalistów! Jarek, nasz spec od technicznych cudów, zgrabnie uruchomił maszynerie, a reszta ekipy – z Kubą na czele – zajęła strategiczne pozycje. Sprawnie, bezbłędnie i z uśmiechem na ustach odłączyliśmy wilgoć od wykładzin. Oczywiście, jak zawsze – Królewskie Chwilówki KLINZO poradziły sobie rewelacyjnie!
Godzinę później wynurzamy się na trawinę przed firmowym wejściem, z uczuciem satysfakcji i dumnymi minami. Uśmiech Pani Kasi, która stwierdziła, że 'wykładzina nigdy nie była bardziej sucha’, był dla nas najlepszą nagrodą. Zostawiliśmy logo KLINZO dyskretnie wymalowane (tylko w przenośni, nie bójcie się) w sercach pracowników tej firmy.
Droga powrotna do Krakowa to moment na refleksje i żarty. Dzień był pełen radości, pracy i naszej ulubionej magii KLINZO. Z niecierpliwością czekamy na kolejne wyzwania i przygody!
Do zobaczenia na kolejnym wesołym szlaku, Wasz zespół KLINZO!