Szczotką i sercem – czyszczenie grobów na cmentarzu w Prądniku Czerwonym

Witajcie, nasz dzisiejszy wpis przewieje Was przez porządną dawkę krakowskiego słońca, świeżego powietrza i nieco melancholii. Gdy ciutcie cieplejsza pogoda zawitała do Krakowa, wyruszyliśmy razem z ekipą na misję specjalną - czyszczenie starych, zapomnianych nagrobków w Prądniku Czerwonym.

Przeciętny wtorek, lekki wietrzyk, a do tego słońce! Czy może być lepiej? Zgodnie z umawianiem, nasza ekipa KLINZO spotkała się o poranku pod naszą krakowską siedzibą, gotowa do boju. Atmosfera była nieco nostalgiczna, a jednak pełna entuzjazmu i chęci do pracy.

Dotarliśmy na cmentarz w Prądniku Czerwonym z naszymi magicznymi szczotkami, wodą z ecodisinfikującymi dodatkami i ogromną pasją do czystości. Już przy pierwszych grobach poczuliśmy, że robimy coś naprawdę ważnego – nie tylko pozbywamy się brudu, ale także oddajemy cześć pamięci osób, które spoczywają w tych miejscach.

Każdy grób, każdy detal, każde zasępione miejsce dostało od nas wyjątkowe traktowanie. Nie obyło się bez rozmów między sobą i z przypadkowymi przechodniami. Kto zna Kraków, ten wie, że w Prądniku Czerwonym nie brakuje historii; wspomnienia same do nas mówiły z tych starych kamiennych płyt.

Na koniec dnia, gdy znowu spojrzeliśmy na wysprzątane groby, ogarnęło nas niesamowite poczucie zadowolenia. Czasami zwykłe czyszczenie może stać się czymś naprawdę wyjątkowym. Wracaliśmy do biura z głowami pełnymi myśli, ale i uśmiechami na ustach – bo przecież każda czysta chwila jest warta pracy i poświęcenia.

Serdecznie Was zapraszamy na kolejne nasze przygody w czyszczeniu, bo każde miejsce ma swój klimat i swoją historię, którą myście z KLINZO zawsze chętnie zgłębiamy i dzielimy się nią z Wami. Do następnego!