Wszystko zaczęło się od sympatycznego telefonu. Pani Monika, przemiła osoba z serca Krakowa, ochoczo zaprosiła nas do swojego mieszkania. Kto by pomyślał, że taki dywan kryje w sobie niezliczone historie! Ale zanim zaczniemy rozmyślania, czas na fakty. Zwinęliśmy rękawy i ruszyliśmy w pełnym składzie na tę orientalną misję.
Dywan orientalny to nie byle jaka ozdoba podłogi. To symbol kultury, sztuka tkaniny, bajkowy krajobraz utkany w bawełnie. To także wyzwanie dla ludzi, którzy mają nie tylko umiejętności, ale i szacunek dla historii wątku i osnowy. Zaczęliśmy od drobiazgowego wnikania w jego strukturę, nasze ekologiczne środki przygotowane specjalnie do tak delikatnych tkanin, a magiczna maszyna KLINZO poszła w ruch.
Powoli, niczym malarze na płótnie, przemywaliśmy każdy kawałek dywanu. Dzięki naszym środkom, brud kapitulował, a barwy zaczęły zyskiwać nowy blask. Uśmiech Pani Moniki, gdy zobaczyła efekty, był bezcenny. Podziękowała nam ciepło, a my z rozgrzanym sercem i dumą z wykonanej pracy, opuściliśmy jej przytulne mieszkanie.
Opowieści takie jak ta, to nie tylko dowód naszej skuteczności, ale i dowód na to, że każdy dzień w KLINZO to niezapomniane chwile. Czyż nie ma większej satysfakcji niż ucieszony klient i lśniąca czystość? Już czekamy na kolejną orientalną przygodę!