Wpadliśmy do Czernichowa pełni entuzjazmu i sprzętu gotowego do działania. Słońce świeciło, ptaki śpiewały, a my… zaczęliśmy naszą misję! Zwijaliśmy rękawy, gwiazda czystości – nasza super kompaktowa maszyna do prania tapicerki – stanęła na posterunku.
Było coś czarującego w tej pracy 'w domu’, zupełnie inna bajka niż w standardowym warsztacie. Czworonożny towarzysz klienta kręcił się wokół nas, a my z zapałem walczyliśmy z plamami, które zdecydowanie przegięły pałkę. Prędkość, z jaką nasza prowizoryczna ekipa sprzątała, mogłaby konkurować z Formułą 1.
Każda plamka miała swoją historię, a my jak detektywi rozwikłaliśmy te zagadki jedna po drugiej. Kiedy tapicerka zaczęła ponownie lśnić, jakby w promieniach pierwszego dnia w salonie, poczuliśmy przypływ satysfakcji.
Klient był zachwycony, a jego uśmiech był dla nas największą nagrodą. Miło było pobyć trochę w Czernichowie, poczuć tę lokalną atmosferę i zostawić swój ślad – kawałek czystego świata. Dla takich chwil warto działać w KLINZO! Do zobaczenia przy kolejnej przygodzie!