Cześć przyjaciele!
Z samego rana, załoga KLINZO w składzie – Marta, Damian i ja, czyli Piotrek – zapakowaliśmy nasz magiczny sprzęt do czyszczenia dywanów i ruszyliśmy w drogę z Krakowa do Sułoszowej. Przygoda zapowiadała się nieziemsko!
Droga kręta, ale malownicza. Gdy dotarliśmy na miejsce, oczarowało nas przytulne miasteczko, pełne starych drewnianych domków i zielonych łąk po horyzont. Nasz klient, pan Andrzej, już na nas czekał. Przywitał nas serdecznym uśmiechem i zaprosił do swojego ciepłego mieszkania.
Dywan, który mieliśmy wyprać, to prawdziwe dzieło sztuki ze wschodnimi wzorami i bogatą historią. Zespół w pełnym skupieniu zabrał się do pracy. Chwila rozmowy z panem Andrzejem o jego życiu i pasjach pozwoliła nam lepiej zrozumieć, jak ważny jest ten skarb jego rodzinie. Zaczęliśmy więc od delikatnego odkurzenia, a potem przeszliśmy do specjalistycznego prania, aby zachować naturalną strukturę włókien.
W powietrzu unosił się zapach świeżości, a my czuliśmy, że robimy coś naprawdę dobrego. Po kilku godzinach dywan był jak nowy – kolory odzyskały dawny blask, a całość wyglądała jak wyjęta prosto z warsztatu tkacza.
Pan Andrzej nie mógł powstrzymać zachwytu! Ucieszyliśmy się, widząc jego radość. Razem świętowaliśmy nasz wspólny sukces i wymieniliśmy się serdecznościami. Wygląda na to, że Sułoszowa zdobyła nasze serca.
To była prawdziwa przygoda z KLINZO! Nie możemy doczekać się kolejnych wyzwań na malowniczej mapie Małopolski. Dużo uśmiechu i pozytywnych wibracji na codzień!
Do następnego razu, Wasz zespół KLINZO!