Wyruszyliśmy z naszej krakowskiej bazy tuż po świcie, nasza Karoca Czystości sunęła przez ulice, gotowa na wszelkie sprzątaniowe wyzwania. Cel? Prądnik Biały, dzielnica pełna niespodzianek i nowych wyzwań.
Na miejscu przywitała nas niewielka, choć przestronna kawalerka. Właściciel z przejęciem przekazał klucze, oczekując, że zrobimy tu małą rewolucję. Było co robić! Zabraliśmy się zatem za porządkowanie, pucowanie, odkurzanie i polerowanie – każdy z nas wiedział dokładnie, co ma robić.
Anna zanurzyła się w łazience, jakby to była jej własna świątynia, skrupulatnie myjąc każdą płytkę. Tomasz, nasz mistrz od dywanów, zgrabnie usunął wszelkie ślady życia, które zebrały się tam latami. Ja natomiast, uzbrojony w nieugiętą siłę MultiCleanera, walczyłem z plamami na ścianach i blatach kuchennych.
A efekty? Właścicielowi aż dech zaparło, kiedy zobaczył finał naszego losu. Mieszkanie błyszczało, jakby właśnie opuścili je aniołowie sprzątania! Podzieliliśmy się uśmiechami i serdecznymi podziękowaniami.
Kiedy wracaliśmy już do Krakowa, miałem wrażenie, że spełniliśmy nie tylko zlecone sprzątanie, ale i mnóstwo małych, roziskrzonych marzeń. Tak właśnie pracuje KLINZO: dokładnie, z pasją i na pełnych obrotach.
Więc, jeśli kiedykolwiek zastanowicie się, komu powierzyć swoje mieszkanie do sprzątania pod wynajem, miejcie w pamięci – KLINZO wyrusza do boju z każdą misją czystości, nie zważając na to, gdzie nas zaprowadzi! Do następnego spotkania, czyściomaniacy!