Kiedy zajechaliśmy na miejsce, powitał nas ciepły zapach domowego ciasta. Właścicielka domu, Pani Małgosia, była pełna życzliwości i od pierwszej chwili czuło się, że to będzie ciekawy dzień. Dywan, główny bohater tej historii, miał niesłychany urok, taki włochaty i miękki, jakby stworzony do zabaw dziecięcych i leniwych popołudni przed kominkiem.
Nasza ekipa wzięła się ostro do roboty. Rozstawiliśmy sprzęt, przygotowaliśmy środki czyszczące i włączając ulubione piosenki z radia, rozpoczęliśmy pranie. Każdy kłębek kurzu i plama ustępowały miejsca błyszczącej, odświeżonej powierzchni. Pranie dywanu to sztuka, której tajniki znamy jak nikt inny – niczym malarze na czystym płótnie, krok po kroku przywracaliśmy mu dawny blask.
Podczas gdy nasze maszyny cicho hummed w tle, Pani Małgosia zaprosiła nas na herbatę na tarasie. Opowiedziała nam historię dywanu, który był pamiątką rodzinną i miał za sobą wiele wspomnień. To dodało całemu zadaniu wyjątkowego charakteru i jeszcze bardziej nas zmotywowało do perfekcyjnego wykonania usługi.
Po kilku godzinach intensywnej pracy, dywan wyglądał jak nowy. Podziękowania od Pani Małgosi i jej szeroki uśmiech to najlepsza nagroda za nasz trud. Uwielbiamy te chwile, kiedy możemy opuścić dom klienta z przekonaniem, że zrobiliśmy coś dobrego, coś, co naprawdę ma znaczenie.
Skawina za każdym razem wita nas z otwartymi ramionami, a każda usługa, którą tam wykonujemy, utwierdza nas w przekonaniu, że czyszczenie to nasza pasja. Czekamy na kolejne wyzwania i kolejne puszyste dywany, które będą czekały, by im przywrócić dawną świeżość.
Pozdrawiamy serdecznie, Zespół KLINZO z Krakowa!