Kiedy otrzymaliśmy telefon, że nasze umiejętności są potrzebne w jednej z tamtejszych firm, uśmiech na twarzy pojawił się automatycznie. Skoro półautomatyczne pranie wykładzin tekstylnych, to i nasza radość półautomatyczna, a raczej – całkowicie automatyczna! 😉
Ekipę spakowaliśmy prędko, zgarnęliśmy nasze magiczne maszyny i wyruszyliśmy w drogę z naszej siedziby w Krakowie, przemierzając malownicze krajobrazy Małopolski, aż dotarliśmy do Igołomi-Wawrzeńczyc, gdzie czekała na nas zniecierpliwiona ekipa klientów.
Nasze pierwsze wyzwanie – wielka wykładzina w recepcji, która miała swoje lata świetności już za sobą i potrzebowała natychmiastowej pomocy. Ale od czego jesteśmy, jeśli nie od wskrzeszania cudów? Wyciągnęliśmy nasz półautomatyczny sprzęt do prania i ranek pełen zapachu świeżej trawy zamieniliśmy na opary czystości i gładkie, wypielęgnowane włókna dywanu.
Klienci mieli szeroki uśmiech na twarzy, a my, wiedząc, że zostawiliśmy tam odrobinę siebie – naszego zapału, zaangażowania i pasji, wróciliśmy do Krakowa. To była robota, którą można wspominać z dumą. Każdy centymetr kwadratowy wykładziny odzyskał życie.
Zachwycający efekt do dziś jest tematem rozmów w tej firmie, a my, ekipa KLINZO, jesteśmy gotowi do kolejnej przygody… Gdzie by tu teraz? Czekamy na następne wyzwania!