Ruszając o świcie spod naszego biura w Krakowie, z plecakami pełnymi sprzętu, czuliśmy się jak bohaterowie filmów przygodowych. Każdy z nas miał w sobie tę nutkę ekscytacji, której nie sposób opisać! Podgórze, otulone jesiennymi barwami, powitało nas swoim urokiem.
Po przybyciu na miejsce, spotkaliśmy się z właścicielką mieszkania – panią Marią. Opowiedziała nam swoją niecodzienną historię o zalaniu piwnicy i nieprzyjemnym zapachu, który nie odpuszczał. Cóż, KLINZO nie boi się wyzwań!
Przystąpiliśmy do działania, niczym zgrany zespół superbohaterów. Ozonowanie jest stosunkowo nowoczesną techniką, ale dla nas to chleb powszedni. Aparatura mruczała cicho, podczas gdy my z niesłabnącym zapałem dezynfekowaliśmy piwnicę. To było jak magiczne zaklęcie zamieniające nieprzyjemny zaduch w świeżość w górskim potoku.
Pani Maria patrzyła na nas z niedowierzaniem, a my czuliśmy, że robimy coś niezwykle ważnego. Po zakończeniu procesu piwnica była nie tylko sucha, ale i nieskazitelnie czysta. Było to uczucie, które trudno opisać słowami – coś między dumą a radością. Pożegnaliśmy się z panią Marią przy filiżance gorącej herbaty i jej serdecznych słowach wdzięczności: 'Teraz moja piwnica pachnie jak raj!’
Kiedy wróciliśmy do naszego biura w Krakowie, wszyscy zgodnie uznaliśmy, że to był naprawdę wyjątkowy dzień. Prawdziwa esencja KLINZO – niesienie pomocy z uśmiechem na twarzy i przywracanie świeżości tam, gdzie jej potrzeba.