Ozonowy zawrót głowy w Swoszowicach

Pewnego dnia, pełni entuzjazmu i nieco zaciekawienia, ruszyliśmy w trasę do Swoszowic, dzielnicy na obrzeżach magicznego Krakowa. Światła miasta powoli ustępowały drogom wiedzącym, które niosły nas ku pewnemu wyzwaniu w całkiem zaskakującym miejscu. Naszym zadaniem było ozonowanie klimatyzacji samochodowej w, nietypowo, samym mieszkaniu! Zastanawiasz się, jak to możliwe? Usadow się wygodnie, a my opowiemy ci tę historię.

Niecodziennie zlecono nam tak oryginalne zadanie jak ozonowanie klimatyzacji samochodowej we wnętrzu mieszkania. Jakże intrygujące! Zwyczajowo, pojawiamy się na rozmaitych placach parkingowych czy garażach, stąd już z tyłu głowy mieliśmy obraz śródmieścia Krakowa. Tymczasem, gdy dotarliśmy do Swoszowic, klimat miejsca niemal nas obudził z codzienności. Zieleń, cisza i ten specyficzny duch dzielnicy witały nas serdecznie.

Nasza misja jednak od razu odciągnęła nas od miejscowej sielanki. Zaprosił nas właściciel mieszkania, który z werwą opowiadał o swojej miłości do klasycznych aut. To właśnie jego perła – pięknie zachowany, historyczny samochód, potrzebowała pomocy z klimatyzacją. Problem był taki, że auto stało sobie… w salonie. Tak, salonie, który pełnił rolę zarówno artystycznej ekspozycji, jak i skromnego warsztatu.

W pierwszej chwili przecieraliśmy oczy ze zdumienia, ale chwila! Jesteśmy KLINZO i dla nas nie ma rzeczy niemożliwych! Postanowiliśmy działać. Ostrożnie przenosiliśmy nasze magiczne urządzenia do wnętrza, a potem zaczęło się czyszczenie. Ozonowanie przebiegło sprawnie i efekty wow! Powietrze w mieszkaniu nabrało świeżości, a właściciel nie mógł się nachwalić – zachwycony i wniebowzięty, dziękował za uratowanie klimatyzacji i podarowanie drugiego życia jego ukochanemu pojazdowi.

W drodze powrotnej do serca Krakowa cieszyliśmy się z umiejętności sprostania wyzwaniom i patrzyliśmy na mapę z nowej perspektywy. Świat znów stał się trochę bardziej otwarty, a my – bardziej zainspirowani do działania. Następnym razem może teleportujemy się do jakiegoś malowniczego zamku? Kto wie!

Dziękujemy Ci, Swoszowice, było niezapomniane!