Kiedy zjawiliśmy się na cmentarzu w Myślenicach, słońce delikatnie przebijało się przez chmury, a ptaki nieśmiało śpiewały swoją melodię. To był idealny dzień na spełnianie naszej misji – dbania o miejsca pochówku bliskich. Ubrani w nasze firmowe, zielone uniformy, z korowodem narzędzi i kwiatów, ruszyliśmy do akcji.
Zapowiedzią tego, co miało nadejść, była praca pełna pasji. Praktycznie tańcowaliśmy między nagrobkami, czyszcząc marmurowe tablice, zamiatając alejki i pielęgnując kwiaty. Każdy z nas znał ten proces na wylot, niosąc ze sobą szczyptę osobistej refleksji nad przemijaniem. Czy ktoś wspominał swoich dziadków? Czy któryś z nas zatrzymał się na chwilę, zastanawiając się nad historiami, które mogłyby wyjść z tych starych kamieni?
Ale naszym kluczowym zadaniem było coś więcej niż tylko sprzątanie – zadbaliśmy o żywotność grobowej estetyki. Z radością stawialiśmy nowe chryzantemy, podlewaliśmy istniejące rośliny i usuwaliśmy mchy, które nieśmiało próbowały zaszyć się przy krawędziach. I w ten oto sposób, każdy grób przemienił się w mały, osobisty ogród – dowód na to, że pamięć żyje w szczegółach.
Na koniec dnia, kiedy ostatnie promienie słońca tańczyły na horyzoncie, spojrzeliśmy na naszą pracę i zrozumieliśmy, że to nie tylko zawód – to powołanie. Opieka nad grobami to piękna misja, która przynosi pokój tym, którzy zostali po drugiej stronie.
Jeżeli czujecie, że Wasz zabytek pamięci wymaga ręki fachowca, KLINZO z radością przyjmie Wasze wyzwanie. Bo dla nas brakujące liście są historią, którą warto opowiedzieć każdemu.
Pozdrawiamy ciepło, Zespół KLINZO