Poranek zaczął się od obfitego śniadania – wiecie, pełna energia to podstawa w naszej robocie. Zatem po zjedzeniu gorących kanapek i wypiciu dziesięciu kaw, nasz zespół wsiadł w klinzowoz – nasz magiczny pojazd pełen cudownych narzędzi. Kierunek: Świątniki Górne!
Podróż minęła nam w mig, bo jak by mogło być inaczej w tak doborowym towarzystwie. Po dotarciu na miejsce, zostaliśmy przywitani przez przemiłego właściciela firmy, który od razu zasypał nas ciepłymi słowami wdzięczności za przyjazd. Pracownicy tej firmy są jak rodzina, więc od razu poczuliśmy się jak u siebie.
Nasz sprzęt to istne technologiczne cudo. Zaczęliśmy od dokładnego rozstawienia urządzeń półautomatycznych i przygotowania potrzebnych środków. Nie uwierzylibyście, jak szybko i efektywnie te maszynki działają! Przyznam się Wam, że zawsze czuję dreszczyk emocji, gdy włączamy nasz sprzęt do życia.
Wyzwanie było ogromne, bo powierzchnia wykładzin była spora, ale dzięki naszej harmonijnej pracy wszystko poszło gładko jak po maśle. Chwilę później wykładziny wyglądały jak nowe – czyste, bez plam i gotowe do dalszej eksploatacji!
Dzień zakończyliśmy przy filiżance herbaty, rozmawiając z pracownikami firmy o ich codziennych wyzwaniach. Taka wymiana doświadczeń to dla nas prawdziwa gratka. Oczywiście, zostaliśmy pożegnani serdecznymi uściskami i uśmiechami, co sprawiło, że wracaliśmy do Krakowa z poczuciem dobrze wykonanego zadania.
Kolejne wyzwanie za nami, ale już czekamy na następne! Czyszczenie wykładzin to nasza pasja i cieszymy się każdą chwilą spędzoną w trasie i u klientów.
Zespół KLINZO – zawsze na straży czystości!