Nasz dzień rozpoczął się jak zwykle w naszym ukochanym Krakowie. Słońce ledwo wstało, a my już pełni energii pakowaliśmy nasze magiczne narzędzia do KLINZOmobilu. Czernichów, nadchodzimy!
Po malowniczej trasie dotarliśmy do mieszkania w Czernichowie. Przywitała nas pani Kasia, właścicielka sofy-dinozaura, która nie pamiętała czasów swojego pierwotnego blasku. Zakasywaliśmy rękawy i ruszyliśmy do boju!
Najpierw delikatnie odkurzyliśmy każde zakamarki kanapy, a potem z użyciem naszych eko-cud-sprayów rozpoczęliśmy właściwe czyszczenie. Szybko uwidoczniła się różnica – plamy zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Pani Kasia podziwiała metamorfosę swojej sofy, a my wiedzieliśmy, że nasza praca ma sens.
Zakończyliśmy proces z wielkim zadowoleniem. Wieszak na ubrania mógłby się nauczyć od tej sofy, jak przyciągnąć uwagę! Pani Kasia była zachwycona i obiecała, że teraz sofa będzie jej najbliższym towarzyszem przy wieczornych seansach filmowych.
Tym sposobem zakończyła się nasza przygoda w Czernichowie. Z lekkimi sercami i pełnymi bagażnikiem pozytywnej energii wróciliśmy do Krakowa, gotowi na kolejne wyzwania. Do zobaczenia na kolejnych misjach czystości, drodzy przyjaciele!