Mycie nadwozia samochodu w mieszkaniu w Dębnikach – Szalony dzień z KLINZO

Cześć! To znowu my, Wasz ulubiony zespół KLINZO. Dzisiaj opowiemy Wam o pewnej nietypowej historii, która spotkała nas w cichej i malowniczej dzielnicy Krakowa - Dębnikach. Szykujcie się na prawdziwe myciarskie szaleństwo w warunkach domowych!

Wszystko zaczęło się pewnego słonecznego dnia, kiedy odebraliśmy telefon od klienta. Jak się okazało, nasz nowy zleceniodawca Mariusz miał nietypową prośbę – chciał, żebyśmy umyli nadwozie jego samochodu, ale… w jego mieszkaniu! Brzmi szalenie? Nam też tak się wydawało, ale od czego są ekipa KLINZO? Challenge accepted! 🤪

Przyjechaliśmy na ulicę w samym sercu Dębnik. Mariusz już na nas czekał, zaprowadzając do swojego mieszkania. Tylko jak tu zmieścić auto w salonie? Okazało się, że miał na myśli konkretne miejsce – przestronny taras, który doskonale nadawał się do naszego zadania. Wpakowaliśmy całe nasze myciowe zaplecze na taras i lekko zdezorientowani, ale gotowi na wszystko, ruszyliśmy do pracy.

Nasz team zaczął od starannego układania kabli i tub, trzeba było mieć pewność, że nie zalejemy nikogo z sąsiadów piętro niżej. Kornelia, nasz ekspert od czystości, wzięła w ręce pianownicę i zaczęło się jedno wielkie bąbelkowe szaleństwo! Nie da się opisać jak zaskoczony był nasz klient, kiedy zobaczył, jak wody i piana zamieniają jego brudne auto w lśniące cudo!

Pomimo hałasu wody uderzającej w karoserię, praca na tarasie okazała się strzałem w dziesiątkę. W przerwach delektowaliśmy się widokiem na Wisłę oraz lokalnymi owocami, które przyniósł Mariusz.

Po kilku godzinach czyszczenia zakończyliśmy zadanie z triumfem. Wszyscy byliśmy zachwyceni efektem końcowym, a Mariusz dziękował nam z szerokim uśmiechem na twarzy. 💪

Takie dni przypominają nam, że każde zlecenie jest inne i każda chwila z Was, nasi kochani klienci, jest niepowtarzalna. Już nie możemy się doczekać kolejnej przygody, gdziekolwiek nas zaprowadzi!

Do szybkiego zobaczenia na kolejnych zleceniach,
Wasz oddany zespół KLINZO 🌟