Ach, co to był za dzień! Mimo że pogoda lekko kapryśna, nasz zespół wyruszył z samego rana z Krakowa, gotowy do akcji czyszczącej. Iwanowice – powiat krakowski, malownicza część małopolski, przywitały nas mglistymi polami i spokojem, którego tak brakuje w wielkomiejskim zgiełku.
Nasza misja? Sprzątanie grobów na cmentarzu. Zabrało to nas w melancholijną, ale niezwykle ważną podróż. Od samego początku wiedzieliśmy, że to zadanie ma swoje głębokie znaczenie – niesienie ulgi i piękna, które przywraca pamięć i szacunek do miejsc spoczynku naszych bliskich.
Początkowe przygotowania przy grobach? Pełne uśmiechów i gwaru, ale z głębokim szacunkiem do aury miejsca. Pachnący detergent, miękkie ścierki, szczotki o delikatnym włosiu – każdy detal przygotowany z sercem. Pierwszy grobowiec otoczony był naręczami kwiatów, które przez zimowe miesiące traciły swoją pierwotną świetność. Tu i tam trzeba było delikatnie przetrzeć mech, zgrabnie zetrzeć kurz z marmurowych płyt.
Nie obyło się bez ciepłych rozmów z mieszkańcami Iwanowic. Starsza pani, która opowiadała nam historię swojego dziadka, żołnierza, przyniosła nam domowe pierogi, które dodały nam energii do dalszej pracy. Kolejny pies z cmentarza? Wyjątkowo ciekawski czworonóg stał się naszym małym pomocnikiem. Jak wspomnimy tę interakcję? Zawsze z uśmiechem.
Zakończenie dnia? Promienie zachodzącego słońca przebijające się przez gołe gałęzie drzew, które tworzyły malowniczą scenerię. Groby lśniły czystością, a my wróciliśmy pełni satysfakcji, że mogliśmy wnieść trochę piękna i porządku w to tak ważne miejsce.
Zespół KLINZO dziękuje Iwanowicom za gościnność i cudowną atmosferę. Do zobaczenia przy następnej misji sprzątania grobów. Pamiętajcie, że jesteśmy dla Was, aby wasze miejsca szczególne błyszczały jak nigdy dotąd!