Każdy z nas ma czasem takie dni, kiedy błyskotki codziennego życia sprawiają, że domaga się on wyjątkowego traktowania. I tak oto pewnego pochmurnego poranka, w naszą KLINZO-nicę (niczym księżniczka) przyszło wezwanie na magiczny rytuał prania dywanu z włókien naturalnych w przytulnym mieszkanku w sercu Michałowic.
Dotarliśmy na miejsce z nieziemską energią i pełnym arsenałem naszych środków czyszczących, gotowi podjąć wyzwanie. Gospodarze ugościli nas herbatką, opowiedzieli o swojej miłości do natury i szczególnej pieczy nad ich dywanowym skarbem, który zasługuje na troskę porównywalną do opieki nad zamkowym gobelinem.
Rozpoczęliśmy magię – nasza ekipa ostrożnie obchodziła się z dywanem, z precyzyjną delikatnością aplikując najdelikatniejsze środki. Każde włókno, niczym zaczarowane, wracało do życia pod okiem fachowców, aż w końcu dywan odzyskał swój dawny blask.
Zmęczeni, ale szczęśliwi i z uśmiechem na ustach, patrzyliśmy na efekt końcowy – świeży, pachnący i wprost olśniewający dywan, który znowu mógł dumnie zdobić wnętrze domu w Michałowicach. Klienci nie kryli zachwytu i zasypali nas komplementami, a my z dumą wracaliśmy do Krakowa, gotowi na kolejne wyzwania.
Takie chwile utwierdzają nas, że warto wkładać serce w to co się robi. Dziękujemy Michałowicom za niezwykłe przyjęcie i czekamy na kolejne przygody w Małopolsce!
Pozdrawiamy ciepło,
Zespół KLINZO