W piątkowy poranek, otuleni mgłą i z nadzieją w sercach, nasza nieustraszona drużyna ruszyła z Krakowa do malowniczych Świątnik Górnych. Po dotarciu na miejsce, przywitało nas urocze mieszkanie i przesympatyczni mieszkańcy, którzy zastanawiali się, czy naprawdę ten magiczny KLINZO istnieje i czy naprawdę potrafimy czynić cuda. Nasza misja? Przywrócić dawną świetność ich ukochanym dywanom.
Praca wre, wrzawy nie ma końca – niektórzy krzątają się, szurają i szepczą, inni zerkają z ukrycia, jak nasze wysokiej klasy sprzęty zaczynają działać na ich kolorowe tkaniny. Korzystając z najnowszych technologii oraz ekologicznych środków, w ciągu kilku chwil zamieniliśmy te zakurzone, smutne włókna w istną oazę świeżości i kolorów.
Gospodarze podskakiwali z radości, widząc efekty naszej pracy! Ich wzruszenie było bezcenne, a my odchylaliśmy się z dumą, czując, że nasze pąki pracy naprawdę wyrosły w co najwyżej kwiaty wdzięczności. No i ten zapach świeżości! Dochrapaliśmy się do prawdziwej rozkoszy dla zmysłów!
Kiedy wracaliśmy do Krakowa, w samochodzie unosiły się echa tej fantastycznej przygody. Wspomnienia będą ścierać się z rzeczywistością za każdym razem, gdy przypomnimy sobie naszą wizytę w Świątnikach Górnych. Takie dni to kwintesencja naszej pasji i miłości do czystości. Do zobaczenia w kolejnych zakątkach Małopolski!
Z najlepszymi życzeniami czystości,
Zespół KLINZO