**Hejka przygodo!**
Rozpostarliśmy swoje magiczne moce nad kolejnym miejscem – tym razem wybraliśmy się do pięknego rejonu Łagiewniki-Borek Fałęcki, by zająć się stałym sprzątaniem pewnego przytulnego mieszkania. Ach, cóż to była za frajda! Nasz zespół sprzątający ledwo się doczekał, by wdrażać w życie swoje kreatywne rozwiązania sprzątające.
Mieszkanie powitało nas cichym szeptem, jakby mówiło: „Hej KLINZO, pomóżcie mi odzyskać mojo!”. Byliśmy wszechstronnie przygotowani – od rękawiczek po magiczne płyny czyszczące, każdy element naszego ekwipunku mienił się świeżością i entuzjazmem. Pierwsze, co zrobiliśmy, to wpuściliśmy trochę świeżego powietrza i od razu zabraliśmy się do pracy.
Kuchnia i salon nadawały się na naszą małą scenę teatralną. Zaczęliśmy od góry, zeskrobując pajęczyny i odkurzając kurz z półek, z dokładnością i pasją, która wprawiłaby w zdziwienie nawet najbardziej wytrawnych domowych ogarniaczy. To była prawdziwa przyjemność patrzeć, jak kuchenne blaty ponownie zaczynają błyszczeć, a salonowe poduszki zyskują nową świeżość.
Ale to jeszcze nie koniec! Przechodząc przez łazienkę, daliśmy sobie za punkt honoru przywrócenie blichtru lustrzanej tafli oraz płytek. Każdy kawałek tego pomieszczenia zyskał nową, nieskazitelnie czystą tożsamość. Zabłysnęły wszystkie zakątki, nawet te najmniej dostępne… bo KLINZO nie przekłada obowiązków na iny czas.
Kończąc nasze spotkanie z mieszkaniem, zostawiliśmy je z wyretuszowanym blaskiem, a w powietrzu unosił się przyjemny zapach środka czyszczącego, który przywodził na myśl wiosenną łąkę. Pozostała w nas satysfakcja, bo to wszystko robimy z serca.
Nasza ekipa KLINZO uwielbia takie wyzwania i zawsze z niecierpliwością czeka na kolejne misje sprzątające. Do zobaczenia w kolejnym wpisie blogowym, z innych zakątków pięknego Krakowa. Czyste historie czekają na swój happy end!
Wasz oddany zespół KLINZO