Środa z rana, budzi nas słoneczko i odgłos budzika. Nasza siedziba w Krakowie tętni życiem już od wczesnych godzin, ale dziś czeka nas wyprawa. Kierunek? Liszki! Cudowna mieszkanka tej malowniczej miejscowości potrzebowała naszej pomocy z praniem dywanu pętelkowego. No wiecie, te z tych grubszych, miękkich, co to nogi w nich toną jak w chmurach.
Po przybyciu na miejsce, otworzyły się przed nami drzwi pięknego mieszkania. W środku klimat tak przytulny, że moglibyśmy tam zamieszkać! Gospodarze byli mega sympatyczni, a my od razu zabraliśmy się do roboty. Nasz zespół niczym ninja, rzucił się na dywan z pełnym zaangażowaniem. Każdy pętelkowy włosek miał poznać siłę naszego KLINZO-mocy! Używaliśmy najlepszej chemii – wiecie, takiej eko, żeby żadnej alergii nie było, i sprzętu, który potrafi cuda.
Przeceskaliśmy, upraliśmy, wysuszyliśmy, a na koniec była burza oklasków (dosłownie – gospodarze nie kryli radości). Ten cudny dywan wyglądał, jakby właśnie wrócił z wakacji na Bali! To kolejne udane zlecenie, po którym znów mamy poczucie misji wykonanej jak w stylu Jamesa Bonda czyszczącego światy… dywanowe!
Takie dni jak ten przypominają nam, jak bardzo kochamy naszą pracę. Cieszy nas, że możemy rozpieszczać Wasze mieszkania i sprawiać, że otoczenie staje się jeszcze bardziej piękne i czyste. Liszki na zawsze będą miały specjalne miejsce w naszych sercach.
Z pozdrowieniami,
Zespół KLINZO