Nasza ekipa z KLINZO tym razem udała się do urokliwego zakątka na mapie województwa małopolskiego, a mianowicie do Wielkiej Wsi. Otrzymaliśmy zlecenie na pranie dywanów w jednym z tamtejszych mieszkań. Z zapałem ruszyliśmy do pracy, oczekując standardowego scenariusza, ale życie lubi robić niespodzianki.
Gdy dotarliśmy na miejsce, szybko okazało się, że dywany w owym lokalu są w stanie wyjątkowo trudnym do opanowania na miejscu. Specjalne środki czystości oraz nasza standardowa mobilna ekwipaż nie były w stanie sprostać wyzwaniu na miejscu. Pół żartem, pół serio, powiedzielibyśmy, że te dywany przypominały bardziej wiekowe gobeliny niż zwykłe pokrycia podłogowe. Wiedzieliśmy, że nasza standardowa oferta, z dojazdem do klienta, nic tu nie zdziała. Postanowiliśmy więc podjąć odważną decyzję – zabraliśmy dywany do naszej pralni w Krakowie.
Nie była to łatwa operacja – dywany takie jak te wyjątkowo nie lubią przenieść się z miejsca na miejsce. Jednakże dzięki naszej szczegółowej logistyce oraz odpowiedniemu transportowi, wszystko poszło gładko. Kiedy tylko przybyliśmy do Krakowa, zabraliśmy się do pracy. Tu zaczyna się magiczna część historii – nasze maszyny wysokociśnieniowe oraz specjalistyczne środki czystości w mig uporały się z brudem i plamami, które wydawały się niemożliwe do usunięcia.
Pod koniec dnia, kiedy dywany zostały oczyszczone na błysk, wiedzieliśmy, że przed nami ostatnia część misji – bezpieczny powrót tych arcydzieł na swoje miejsce w Wielkiej Wsi. Z naszą ekipą, niczym zgrany zespół, oddaliśmy dywany właścicielom, którzy nie mogli uwierzyć w rezultat.
Ta niecodzienna wyprawa przypomniała nam, dlaczego kochamy naszą pracę. Każde wyzwanie, każde nowe miejsce, każda uśmiechnięta twarz klienta – to nasz napęd do działania. Dziękujemy Wielka Wieś za tą przygodę – jesteśmy gotowi na kolejne!