Naprawdę rzadko mamy okazję, by w tak pięknych okolicznościach przyrody czyścić solary. Sułoszowa – mała perełka w powiecie krakowskim, Małopolska. Tam właśnie ruszyliśmy na zadanie mycie paneli solarnych w mieszkaniu. I co to było za czyszczenie! 😊
Przybywszy na miejsce, od razu urzekła nas lokalna architektura: domy, jakby wyjęte z kartki z pocztówki. Nasza ekipa KLINZO od razu zakasała rękawy, rozpakowaliśmy sprzęt, i chuchać, dmuchać zaczęliśmy na te wszystkie zakurzone i zmatowiałe solarne panele. Co za dramat elektrycznej rzeczywistości! Wręcz same prosiły się o trochę naszego magicznego dotyku.
Zaraz, zaraz, ale zanim was zanudzę naszym technicznym bełkotem, muszę wspomnieć o sympatycznym mieszkańcu, właścicielu mieszkania, który przywitał nas herbatą z malinami. „Cudo! To jest życie!” – powtarzaliśmy sobie między jedną a drugą szczotką. Współpraca przebiegała błyskawicznie i w doskonałej atmosferze, a efekt… no, jak to u nas, KLINZO – lśniący!
Pod koniec dnia, z radością obserwowaliśmy, jak promienie słońca migotały na świeżo umytych panelach, posyłając w stronę natury elektryczne błogosławieństwa.