Kto by pomyślał, że to małe miasteczko kryje takie wyzwania? Wjeżdżamy na podwórko z naszym czystym sprzętem, jak rycerze na białych koniach. Diabelnie porządni, przygotowani na każdą plamę, która może stanąć na naszej drodze! Pani Anna, właścicielka przytulnego mieszkania w Słomnikach, przywitała nas z otwartymi ramionami – i bardzo zaniedbanym dywanem. Co to za saga kurzu i plam!
Tak więc akcja się zaczęła. Najpierw dokładny przegląd terenu. Małe plamy po kawie, większe po winie. Tylko dywan wie, co tak naprawdę przeżył. Ale spokojnie, KLINZO do zadań specjalnych rusza do boju! Rozkładamy nasz sprzęt jak dyplomaci na międzynarodowym spotkaniu. Wszystko na swoim miejscu, wszystkie narzędzia gotowe.
Dokładnie odkurzamy każdą nitkę dywanu, jakbyśmy szukali zagubionych dzieł sztuki. Nici się plączą, kurz opada. Emocje rosną. Pianki do prania już w akcji! Rozprowadzamy je z gracją artysty, tworząc prawdziwe dzieło na dywanie. Pani Anna patrzy z fascynacją, jej zmartwienia zaczynają topnieć. Tak, to chwile, dla których warto pracować w KLINZO.
Kiedy czas prania minął, przyszedł moment sądu ostatecznego. Czy dywan wyjdzie z tego bez szwanku? Czy KLINZO stanie na wysokości zadania? Uzbrojeni w suszarki, przystępujemy do ostatniego etapu. Piękność dywanu powoli się ukazuje, a z nim uśmiech na twarzy Pani Anny. Misja zakończona sukcesem!
Opuszczamy Słomniki, dumni jak pawie. Kolejna historia pełna sukcesu, kolejny zadowolony klient. A dywan? No cóż, powiedzieć, że błyszczał, to za mało. Możemy już wracać do Krakowa, pewni, że w Słomnikach zyskaliśmy nowego przyjaciela.
Serdecznie zapraszamy do skorzystania z naszych usług! KLINZO jest zawsze gotowe na nowe wyzwania – bo kawałek czystego świata to nasza misja.