Każdy silnik podczas użytkowania może się pobrudzić. Nie ma w tym nic zaskakującego. Pojazdy są użytkowane przez długie lata, podczas któych może dochodzić do małych wycieków czy przypadkowych zabrudzeń np. podczas wykonywania napraw. Ostatecznie prowadzi to do tego, że silnik jest dość zabrudzony, a zgromadzony na nim brud jest trudny do usunięcia. Stąd też warto dowiedzieć się, czy silnik w ogóle można umyć. Czy to bezpieczne?
Mycie tylko w odpowiednich warunkach
Mycie silnika z wycieków jest bezpieczne, ale trzeba wiedzieć, jak je poprawnie przeprowadzić. Najważniejszą zasadą jest odczekanie, aż silnik ostygnie. W żadnym wypadku nie należy polewać zimną wodą gorącego silnika. W takim wypadku może dojść do jego uszkodzenia.
Oczywiście takie postępowanie może zakończyć się też poważnym poparzeniem. Zawsze do czyszczenia silnika należy przystępować, gdy jest on już całkowicie zimny. Najbezpieczniej jest pozwolić mu ostygnąć przez kilka godzin. Jeśli nie ma takiej możliwości, to można po prostu poczekać do momentu, kiedy możliwe będzie dotknięcie wszystkich elementów silnika gołą dłonią. Dopiero wtedy można przystąpić do mycia.
Fabryczne zabezpieczenia przed zabrudzeniami
W większości samochodów silnik jest fabrycznie zabezpieczony przed zanieczyszczeniami drogowymi. Z tego powodu pod nim znajduje się płyta z tworzywa. Jej zadaniem jest zatrzymywanie kurzu, błota czy kamieni oraz równoczesne tłumienie hałasu. Przy okazji płyta poprawia aerodynamikę pojazdu i nadaje jego podwoziu bardziej opływowy kształt.
Wiele zabrudzeń drogowych zatrzymują także nadkola i błotniki. Z tego powodu nawet jeśli auto nie jest wyposażone w osłonę, to silnik nie powinien być zabrudzony na skutego zwykłej eksploatacji.
Producenci samochodów nie mają jednak żadnego sposobu na ochronę silnika przed wyciekiem oleju, cieczy chłodzącej lub płynu hamulcowego. Jeśli do nich doszło, to mycie silnika najprawdopodobniej będzie koniecznością.
Czasami silnik może zostać pobrudzony także przez zwierzęta, które dostają się pod maskę. Zwłaszcza zimą i jesienią dzikie zwierzęta i swobodnie poruszające się koty, szukają ciepłych miejsc do odpoczynku. Dlatego przedostają się pod zamkniętą maskę samochodu i wylegują się na jego rozgrzanych elementach. Najczęściej przy tym też sporo brudzą.
Jak wygląda mycie silnika?
Najłatwiej jest umyć silnik punktowo. Oznacza to po prostu delikatne zwilżenie zabrudzenia płynem przeznaczonym do czyszczenia silników lub rzadziej do czyszczenia hamulców lub benzyną ekstrakcyjną. Po chwili zabrudzenie można zetrzeć szmatą. To najbezpieczniejsze rozwiązanie, które nie wiąże się z zamoczeniem silnika.
Czasami jednak czyszczenie punktowe jest niemożliwe. W takim wypadku można umyć silnik przy pomocy myjki parowej. Jednak wcześniej należy dokładnie zabezpieczyć folią wszystkie elementy elektryczne, które znajdują się w jego pobliżu. Koniecznie trzeba ochronić je przed zalaniem. Gorąca para doskonale radzi sobie z rozmiękczaniem i rozpuszczaniem nawet bardzo tłustych i zaschniętych plam. Równocześnie nie wykorzystuje ona tak dużej ilości wody, by trzeba było obawiać się zalania silnika.
Co na koniec?
Po zakończeniu mycia silnika jego górną osłonę powinno się zakonserwować preparatem do tworzyw sztucznych. Dzięki temu dłużej zachowa dobry wygląd.
Jeżeli auto jest parkowane w rejonie wzmożonej aktywności gryzoni i innych zwierząt albo wymagało czyszczenia właśnie ze względu na ich obecność, to warto skorzystać też z preparatu, który ma na celu ich odstraszanie. Takie środki wykorzystują intensywny zapach, który sprawia, że nawet ciepły samochód nie jest atrakcyjną kryjówką dla zwierzaka.