Ach, Kraków, Kraków – nasza ukochana perła Małopolski. Tym razem, ruszyliśmy na misję prosto do Starego Miasta. Czekali na nas tam wymagający (czyli najlepszy!) klient i kilka okien potrzebujących czułego uczynku. Jak zawsze, zaplanowaliśmy wszystko z chirurgiczną precyzją. Pogoda dopisała, więc można było zasuwać bez oglądania się na deszcz czy wiatr.
Ekwipunek załadowany, humory dopisują! Gdy dotarliśmy na miejsce, już od progu czuło się, że to będzie przyjemna robota. Starówka ma swój niepowtarzalny urok, a my dodaliśmy do niego tylko odrobinę więcej blasku. Z narabjającymi oknami bywaliśmy niczym artyści w trakcie malowania nowego arcydzieła.
Efekt końcowy: okna w pełnej krasie, błyszczące w słońcu, a mieszkańcy szczęśliwi i zadowoleni. Każdy z nas wracał z dumą w sercu, bo to właśnie te małe, codzienne chwile tworzą wielkie historie. Dziękujemy wszystkim na Starym Mieście za ciepłe przyjęcie i daje mieszkanie w pełnej krasie! Do następnego mycia!